Muszę wam się przyznać, że kompletnie zapomniałam zrobić recenzji bardzo ciekawej książki John'a Green'a pt. "Gwiazd naszych wina". Jest to piękna powieść o nastoletniej Hazel Grace Lancaster, która choruje na raka. Jej nieodłącznym elementem życia jest aparat tlenowy o imieniu Philip. W pewnym czasie mama Hazel zapisała ją na zajęcia, gdzie chodzili ludzie tak samo chorzy jak ona. Na jednych z zajęć pojawił sie 17- letni chłopak o imieniu Augustus. Od razu zakochał się w Hazel. Dziewczyna od bardzo dawna czytała tą samą książka pana Peter'a Van Houten'a. Augustus wiedząc, że jego dziewczyna go uwielbia postanawia wylecieć z nią do Amsterdamu na spotkanie. Tam jednak okazuje się, że pisarz to kompletny egoista. Po powrocie chłopak miał straszne ataki. Po kilku tygodniach zmarł. Dziewczyna była rozpaczona lecz dawała sobie radę. Nie ukrywam, że strasznie się popłakałam czytając tą książkę.
Serdecznie wam ją polecam i pozdrawiam was bardzo cieplutko :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz